W Cedrob jak w rodzinie
Rozmowa z Anną i Józefem Sielużyckimi
Józef Sielużycki, dyrektor Działu Inwestycji i Eksploatacji w spółce Cedrob, oraz Anna Sielużycka, dyrektor ds. Ekonomicznych i Finansowo-Księgowych, pracują dla firmy prawie od początku jej istnienia. Odpowiedzieli na kilka pytań dotyczących prawie ćwierćwiecza swojego małżeństwa oraz wspólnej pracy.
Czy Cedrob był miejscem, w którym się Państwo poznaliście?
Anna Sielużycka: Poznaliśmy się na zagranicznym obozie studenckim zorganizowanym przez nasze uczelnie. Czas, który tam dzieliliśmy na pracę, zwiedzanie i wspólną rozrywkę, pozwolił nam dość dobrze się poznać. Wierzymy w przeznaczenie, ponieważ pomimo znacznej odległości między miejscami naszego zamieszkania i uczelniami po dwóch latach znajomości, jeszcze podczas studiów, zostaliśmy małżeństwem.
Jakie były początki Waszych karier w spółce?
Anna Sielużycka: Dziwnym zbiegiem okoliczności prawie przez cały okres zatrudnienia pracowaliśmy w tych samych zakładach. Tak też było w przypadku zatrudnienia w Cedrob. W związku z planowanym odejściem na emeryturę głównego księgowego Cedrob ogłosił konkurs na to stanowisko. Pamiętam rozmowę kwalifikacyjną prowadzoną przy udziale biegłego rewidenta i pierwsze miesiące w firmie. Na początku pracy w Cedrob jako główna księgowa kierowałam małym zespołem. Moje obowiązki dotyczyły księgowości, fakturowania, windykacji, płac oraz administrowania siecią komputerową. Kolejne lata to nieustanny rozwój spółki, a co za tym idzie – zmiany organizacyjne. Nowe zadania skutkowały koniecznością zatrudniania dodatkowych osób i wyodrębnianiem kolejnych komórek. Utworzono wtedy Dział Kontroli i Windykacji Należności, Dział Informatyczny, fakturowanie wchłonięte zostało przez Dział Handlu, natomiast płace połączono w jeden Dział Kadr i Płac. Jednocześnie rozszerzał się zakres moich obowiązków. Najpierw awansowałam na stanowisko zastępcy dyrektora Działu Ekonomicznego i Finansowo-Księgowego, a następnie dyrektora.
Józef Sielużycki: Cedrob zaprosił mnie na rozmowę w niedługim czasie po zatrudnieniu żony. Zaproponowane warunki były na tyle ciekawe, że postanowiłem podjąć pracę w firmie. Musiałem szybko się wdrożyć do wyznaczonych mi zadań. W pierwszym etapie były to obowiązki związane z utrzymaniem ruchu całego zakładu, zapewnieniem zaopatrzenia we wszelkie media oraz dbaniem o sprawność techniczną parku maszynowego. Stopniowo ich zakres rozszerzony został o prowadzenie inwestycji realizowanych przez spółkę. W następnych latach, które przyniosły bardzo dynamiczny rozwój Cedrob, stało się to moim głównym zadaniem, a jednocześnie wyzwaniem przynoszącym dużą satysfakcję, gdy kolejne inwestycje oddawane były do użytku.
W jaki sposób najkrócej moglibyście Państwo określić zmiany, jakie przez 25 lat zaobserwowaliście w firmie? Czy to automatyzacja i coraz łatwiejsza praca, a może postęp techniczny, który sprawia, że obroty spółki rosną i zadań jest coraz więcej?
Józef Sielużycki: Przez ten czas firma zmieniła się bardzo mocno. W pierwszych latach po moim zatrudnieniu w spółce, pomimo znacznie mniejszej produkcji oraz mniejszej liczby zakładów, często pojawiały się sytuacje stresujące. Wystarczy wspomnieć, że na początku praktycznie nie mieliśmy żadnych strategicznych urządzeń w rezerwie. Tak było z chłodnictwem, jednym kotłem parowym w kotłowni i większością urządzeń produkcyjnych. Cały czas towarzyszyła nam świadomość, że awaria któregoś z nich może spowodować bardzo poważne straty dla firmy. Dziś spółka bardzo się rozwinęła: mamy nowe zakłady rozszerzające ofertę firmy, o dużo większych możliwościach produkcyjnych, w tym wytwórnie pasz. Dynamiczny rozwój firmy, a co za tym idzie – zwiększany zakres obowiązków, nie wpływał na nas negatywnie, ale motywował do coraz intensywniejszej pracy. Bardzo dobrze wygląda współpraca z Zarządem spółki, bo jest otwarty na wprowadzanie innowacji oraz automatyzację produkcji, tam gdzie jest to możliwe i uzasadnione ekonomicznie. Grono naprawdę wspaniałych współpracowników sprawia, że praca w firmie nie jest przez nas traktowana jako trudny obowiązek, ale jako wyzwanie, które przynosi wielką satysfakcję, szczególnie gdy wyznaczone cele zostają osiągnięte.
Jak rozwijała się opieka socjalna w spółce? Czy początkowe wsparcie w postaci świątecznych paczek dla dzieci przekształciło się w system rozbudowanych świadczeń dla pracowników? Czy mogą Państwo krótko opisać sposób, w jaki Cedrob dba o Wasze rodziny?
Anna Sielużycka: Rzeczywiście, na początku świadczenia socjalne w spółce ograniczały się do paczek świątecznych i choinki organizowanej dla dzieci i dorosłych. Po zakupie przez Cedrob Ośrodka Wypoczynkowego w Partęczynach oferta socjalna została rozszerzona o wypoczynek dla całych rodzin nad pięknie położonym jeziorem. Spółka w miarę możliwości finansowych Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych udziela pracownikom pożyczek na remont mieszkania lub budowę domu. W przypadku zdarzeń losowych, takich jak powodzie, huragany lub choroby, spółka przekazuje zapomogi finansowe. Cedrob nie zapomina również o kondycji fizycznej pracowników: finansujemy karnety na basen, fitness, siłownię, koszty wynajmu sali do gry w piłkę, a w ostatnich latach – wycieczek pracowniczych.
Nie jesteście jedyną rodziną, która pracuje w spółce Cedrob. Czy można powiedzieć, że firma sprzyja zatrudnianiu członków rodzin, widząc w tym dodatkowe, niewymierne finansowo korzyści w postaci np. większej integracji załogi?
Anna Sielużycka: Tak, zarząd firmy sprzyja zatrudnianiu członków rodzin. Sądzę, że korzyści są obopólne dla spółki i dla pracowników. Niewątpliwie wpływa to na integrację całej załogi i zachęca do tego, by przyszłość zawodową na długo związać z firmą Cedrob. Ostatecznie sprzyja więc stabilności zatrudnienia.