„Cedrob zapewnia kontrahentom współpracę na najwyższym poziomie w branży drobiarskiej” - ocenia Jacek Szerszeń, dyrektor Zakładu Kontraktacji Drobiu Cedrob S.A. – Tworzymy doskonale zorganizowaną strukturę, opartą na najnowocześniejszych technologiach, o światowym standardzie. Nowoczesne zakłady produkcyjne, sprawna logistyka oraz rzetelność biznesowa, to atuty, które zachęcają hodowców do podjęcia z nami współpracy. 

Dostarczamy pisklęta, paszę, prowadzimy załadunki oraz ubijamy żywiec. Zapewniamy naszym partnerom kompleksową obsługę w trakcie całego procesu hodowli, tak aby wyniki były, jak najlepsze i powtarzalne. Niezmiennie gramy biznesowo fair, dlatego mamy szerokie grono hodowców, z którymi współpracujemy od lat. – dodaje.

Zasady współpracy są proste i transparentne: Cedrob proponuje potencjalnym kontrahentom przejrzyste umowy, gwarantujące systematyczną produkcję, nawet na kilka lat do przodu. Umowa kontraktacyjna firmy to unikatowe rozwiązanie na rynku drobiarskim. Umowa zawiera m.in. minimalną cenę skupu brojlerów, która zabezpiecza koszty piskląt, paszy, koszty stałe oraz zysk.

Na rynku panuje silna konkurencja, zdolności ubojowe w Polsce są wyższe niż produkcja kurcząt brojlerów, a my co roku zwiększamy swój udział w rynku. Jest to efekt solidnych fundamentów, które wypracowano w Grupie Cedrob oraz zaufania, którym darzą nas nasi dostawcy.

Kadra zarządzająca Zakładu Kontraktacji Drobiu, od lewej: Jacek Kociński, Michał Ozdarski, Jacek Szerszeń, Jan Szczepkowski

W Zakładzie Kontraktacji Drobiu pracuje blisko 200 osób. Większość przy mechanicznych załadunkach drobiu. W tym aspekcie i logistyce żywca jesteśmy najwięksi i najlepiej zorganizowani w Europie. Nasz park maszynowy jest imponujący. Dysponujemy blisko 80 specjalistycznymi maszynami oraz 70 naczepami do transportu żywca. To także element naszej oferty. Nikt inny nie oferuje mechanicznego załadunku kurcząt. My to robimy za darmo. - dyr. Szerszeń.

Brzmi to jak oferta współpracy z górnej półki, a właściwie z „kurnej półki” (nawiązując do marki „Cedrob z kurnej półki”, czyli znanej w sklepach marki wędlin drobiowych Premium). Pytanie tylko, czy hodowcy podzielają opinie szefa pionu kontraktacji?

- Jesteśmy, jak stare dobre małżeństwo, oparte na wzajemnym szacunku i zaufaniu - mówi o swojej kooperacji z Cedrob S.A. Mirosław Kaniecki, kontraktowy hodowca brojlerów z Żuromina. Pan Mirosław wraz z żoną Elżbietą hodują w jednym cyklu produkcyjnym blisko 50 tys. kurcząt. W Brudnicach pod Żurominem prowadzi fermę, w której skład wchodzą dwa kurniki. Hodowlę rozpoczął w 1981 roku, po części to ojcowizna. Jego współpraca z Cedrob zaczęła się na początku lat 90., czyli od powstania firmy. - Byłem i zamierzam być temu związkowi wierny - konkluduje. I spośród najbardziej doświadczonych krajowych hodowców nie jest w tej deklaracji odosobniony.

„Cedrob gwarantuje stabilność finansową, przewidywalność i dobrą logistykę” - potwierdza Andrzej Grzywiński z Sarnowa k. Żuromina, który - jak przyznaje - „miał okazję współpracować dużymi graczami z segmentu drobiarstwa, ale każdy miał jakieś wady, zwłaszcza grzeszył niesłownością”. Pan Andrzej niegdyś w branży transportowej, od 2011 hodowca, produkujący w ramach jednego cyklu 85 tys. brojlerów. Związany jest z Cedrob S.A. od kilku lat. We współpracy z firmą ceni sobie stabilność, w tym pozytywny efekt skali biznesu, efekt synergii i przejrzyste relacje handlowe.

Podobną opinię wyraża Zbigniew Gutowski z pobliskiej Zielonej, również niegdyś związany z innymi firmami drobiarskimi. Z Cedrob S.A. współpracuje drugi rok, w „rzucie” ma 40 tys. kurcząt. Gutowski zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt kooperacji ze spółką z Ujazdówka: „fachową, troskliwą opiekę”. - Eksperci spółki wspierają nas i są do naszej dyspozycji przez cały tydzień - zauważa.

Zbigniew Gutowski podkreśla także w kontekście Cedrob „bardzo korzystny wskaźnik FCR”. Konwersja paszy jest na niskim, powtarzalnym poziomie. Z kolei niski wskaźnik FCR to niskie koszty surowcowe produkcji, które wymiernie wpływają na finalny wynik finansowy. Wyliczyłem, że FCR w przypadku mojej produkcji z Cedrob wynosi 1,53 kg paszy = 1 kg masy żywca. 

Zbigniew Gutowski o swojej produkcji: - Rodzice kupili dawno temu starą fermę i doszli do pułapu produkcji 20 tys. brojlerów. Ja, od kiedy jestem na swoim postawiłem nowy obiekt i podwoiłem liczbę hodowanych brojlerów. Pan Zbigniew liczy, że rodzinna tradycja będzie kontynuowana. Starszy, 21-letni syn studiuje w Gdańsku stosunki międzynarodowe i raczej na wieś do kurcząt nie wróci, ale może młodszy, 19-letni utrzyma hodowlę drobiarską.

Tego typu dylematu, co do przyszłości biznesu nie ma na pewno ród Dyśków, z Obidówka. Cedrob pozwala rodzinie na zachowanie work-life balance - ocenia Lidia Dyśko, od niedawna dyplomowana biotechnolożka, menedżerka, przedstawicielka trzeciego już pokolenia hodowców brojlerów z Obidówka pod Kutnem. - Mam tu na myśli fakt, że rozsądne zasady współpracy wypracowane z firmą Cedrob przez 4 lata, także w zakresie gospodarowania czasem, pozwalają nam między innymi dwukrotnie w ciągu roku, po miesiącu, urlopować się i odbywać turystyczne wojaże - cieszy się pani Lidia.

Pani Lidia Dyśko wraz z rodzicami Anetą i Tomaszem, przy współudziale drugiej córki Karoliny, prowadzą hodowlę brojlerów w wielkości 120 tys. kurcząt na jeden cykl produkcyjny. Ponadto posiadają gospodarstwo rolne o powierzchni 30 ha. Rodzinny biznes zainaugurował w latach 70. dziadek Stanisław, który następnie przekazał go w dobre ręce.

- Na powodzenie biznesu w dużej mierze ma wpływ tez spółka Cedrob, która bardzo profesjonalnie traktuje cały proces produkcyjny: od wyboru odpowiednich jaj lęgowych, po punktualne i sprawne przejęcie setek tysięcy zdrowych, dorodnych kurcząt. Chwalimy sobie również ciągłą gotowość fachowego wsparcia i nieustanny monitoring naszej pracy przez spółkę, która może być przedzielana okresami tak potrzebnego wypoczynku – podkreśla Aneta Dyśko.

„Cedrob wspomaga dywersyfikację produkcji w dużym gospodarstwie rolnym” - twierdzi Edward Dutkowski, prawie sąsiad Dyśków z pobliskiego Suchodębia. Jest rolnikiem z dziada pradziada, który zaczynał jako pełen determinacji i uporu dzierżawca, zamieniając nieużytki w kwitnący interes. 

- W 1992 roku mnie, żonie i teściom udało się wydzierżawić upadający dawny PGR, formalnie stację hodowli roślin - wspomina. - Było tego 500 hektarów ze 120 pracownikami. Po 7 latach wytężonej pracy i dzięki kredytowi z płockiego BGŻ zacząłem skupywać i scalać grunty. Koniec końców staliśmy się właścicielami 600 hektarów, także licząc te w niedalekim Sokołowie, a liczbę zatrudnionych z ponad 100 zredukowaliśmy do 5, stawiając na większą mechanizację produkcji. – podkreśla z dumą Edward Dutkowski. 

Dziś ma on rozległe plantacje pszenicy, kukurydzy, buraków cukrowych i rzepaku. Przejął i odrestaurował dawną siedzibę Mariana Kiniorskiego, senatora I kadencji w II RP, niegdyś właściciela majątku Suchodębie, w której zamieszkał z żoną. Trzy córki pracują poza rolnictwem. Dutkowski oferuje też agrousługi, dysponując własnym parkiem maszynowym. Od 4 lat współpracuje również z Cedrob. W 4 nowoczesnych kurnikach hoduje w ramach jednego cyklu 220 tys. brojlerów.

Cenię Cedrob głównie za rzetelność i sprawność oraz bardzo racjonalne działanie - ocenia. A skąd wspominany wyżej wniosek, że firma „wspomaga dywersyfikację produkcji w dużym gospodarstwie rolnym”? - Dzięki uprawom mam słomę, jako ściółkę dla kurcząt, a dzięki kurczętom mam naturalny nawóz do upraw - wyjaśnia krótko ziemianin Edward Dutkowski.

Wszyscy kontrahenci Cedrob S.A. podkreślają synergię celów biznesowych, nastawionych na rozwój i stałe doskonalenie profilu działalności. Strategiczna współpraca pozwala obu stron osiągać bardzo dobre wyniki i zwiększać skalę produkcji. Poczucie identyfikacji i jedności z biznesowym partnerem są jednym z większych sukcesów osiągniętych przez największego polskiego producenta drobiu.